Jeszcze niedawno wszyscy podziwiali pokazy w Londynie, a tu już z Mediolanu fashioniści przenoszą się do Paryża. Choć Nowy Jork i Londyn są mekką wschodzących gwiazd mody (w Londynie swoją drugą kolekcję na wybiegu pokazała nasza rodaczka, Marta Jakubowski), to najwięcej emocji wzbudza wciąż Mediolan i Paryż. Zarówno z powodu prezentowanych kolekcji, jak i barwnych stylizacji street style.
Wyjątkowość Mediolan Fashion Week polega na połączeniu przepychu i bogactwa z doskonałą jakością i luksusowymi materiałami. Do najbardziej wyczekiwanych i wzbudzających najwięcej emocji należą pokazy marek Dolce&Gabbana, Versace, Moschino i Gucci – wszystkie kojarzące się głównie z przepychem kolorów i wzorów. Na drugim biegunie znajdują się Armani, Max Mara, Fendi i Ferragamo – tradycyjne domy mody od lat lansujące klasykę i elegancję.
Jakie trendy zaprezentowali projektanci na Mediolan Fashion Week?
Przede wszystkim nadal lata 80. W swoich kolekcjach do tej dekady nawiązali między innymi Alberta Ferretti (czarne skóry, kowbojskie koszule, spodnie z zakładkami), Max Mara (w wersji bardziej mrocznej i zmysłowej) i Versace (punkowa krata i dżins).
Zwierzęce nadruki – lamparcie cętki i skóra węża pojawiły się na wybiegach Gucci, MSGM, Max Mary i Roberta Cavallego.
Lata 70. wciąż lansowane są przez domy mody Missoni i Pucci – w tym drugim także powrót do pikowań.
Kroje typowe dla lat 60. oraz fryzury a’la Jackie Kennedy zobaczyliśmy na wybiegu Moschino.
Powrót do estetyki grunge zauważalny był w kolekcjach Antonio Marras i No. 21 – zmysłowe koronki łączone z kratą i dzianiną, garnitury dandysa z martensami i kabaretkami.
Na sile przybiera również trend widocznego logo. U Fendi występuje w postaci logotypu nadrukowanego na materiale, u Prady jako naszywka na piersi, napisy z nazwą marki widzieliśmy także u Max Mary, Pucci i obowiązkowo Versace.
Groszki, hit nadchodzącej wiosny, w jesiennych kolekcjach prezentowali Luisa Beccaria, Antonio Marras i Vivetta.
Typowo jesienna, ciepła paleta barw składająca się z odcieni brązu, szarości, ceglastych czerwieni i miedzi została przełamana intensywną zielenią, błękitem, fuksją, żółcią i czerwienią – tak soczystymi kolorami zaskoczyły nas Prada, Marni i Moschino.
Najlepsze kolekcje?
Fendi – elegancja i szyk, kraciaste płaszcze i garnitury w odcieniach szarości, przełamane sportowymi bluzami z logo marki; echo lat 40. w kobiecych sukienkach midi.
Versace – ukłon w stronę szalonych lat 80. Kowbojskie koszule, jeans, krata w krzykliwych kolorach, rozkloszowane spódnice z wysokim stanem i paski ze złotymi klamrami.
Gucci – w dalszym ciągu lata 70., tym razem z elementami orientu i glamour. Turbany i chusty zakrywające twarze modelek, węże i „ścięte” głowy niesione w rękach – to najbardziej kontrowersyjna kolekcja w Mediolanie.
Dolce & Gabbana – typowo włoski maksymalizm. Żakardowe garnitury i płaszcze, seksowne sukienki w stylu retro, bogato wyszywane aksamity, błysk cekinów i złotej biżuterii XXL. Jednak prawdziwa niespodzianka czekała dopiero w finale pokazu – torebki z serii „Devotion” prezentowały nie modelki, lecz… drony!