Koniec ze słodkimi perfumami. Przynajmniej na razie. Słynni perfumiarze fundują nam kwiatowe kompozycje mocno podkręcone orientalnymi nutami. Wszystko to podają nam w pięknych flakonach w odcieniach złota. Czas poddać się tej gorączce!

2. Dahlia Divin Givenchy – dzieki nim każda z nas ma stać się współczesną boginią…ale zamiast tego my odkryliśmy w nich coś lepszego: szyprowe nuty. Dahlia ma być jak skomplikowana suknia Haute Couture, ma wiele warstw i nieodkrytych uroków. I to się sprawdza, bo chociaż zapach jest kwiatowy ma w sobie ciężar i jest szorstki. Główna nuta to mirabelki. Kiedy już zrobi się bardzo słodko do akcji wkracza jaśmin i drzewo sandałowe. Perfumy reklamuje piosenkarka Alicia Keys, oczywiście w zjawiskowej sukni domu mody Givenchy.
3. B Balenciaga – pierwszy zapach Alexandra Wanga dla francuskiego domu mody składa się z delikatnych nut konwalii i drzewa kaszmirowego. Projektant podobno osobiście uczestniczył w tworzeniu zapachu (to raczej rzadkość, dyrektorzy kreatywni zazwyczaj odcinają się od kosmetycznych koncernów, które produkują dla nich perfumy). Efekt? 100% Wanga, czyli mocne drzewne nuty doprawione słodkimi kwiatami.
4. Burberry My – ten zapach ma być jak słynny płaszcz typu trencz, flagowy produkt domu mody Burberry, ponadczasowy i uniwersalny. Zapach inspirowany jest londyńskim deszczem, a właściwie świeżością, która po nim pozostaje. Brzmi to skomplikowanie, ale w zasadzie kompozycja nut jest prosta: dominują kwiaty, cytrusy i paczuli z delikatnym akcentem pieprzu. Bardziej niż sam zapach fascynuje butelka: ciężka z dużym korkiem. Z bilbordów reklamować go będą dwie angielskie róże: Kate Moss i Cara Delevingne. Ale czy to będzie gwarancja sukcesu?
5. Carven La Parfum – tu nie ma wielkiego zaskoczenia. Piękny, mleczny flakon z zakrętką i materiałową metką, nie proponuje nam nowego trendu, tylko idzie w tym samym kierunku co wszystkie domy mody. W środku kryją się oczywiście kwiatowo-szyprowe nuty, a w kompozycji nie zabrakło mandarynki, hiacynta i jaśminu. Wszystko to razem daje słodko-orientalny zapach, któremu nie mamy nic do zarzucenia. Może jedynie brak oryginalności na którą mógłby pozwolić sobie niszowy francuski dom mody.
6. Euphoria Gold Calvin Klein – jak sama nazwa wskazuje, będzie na bogato. Przepych zapowiada już sam flakon w kolorze ciepłego złota. W środku nieco udoskonalony, kultowy zapach Euphorii. Jeśli poprzednia wersja przypadła wam do gustu, spróbujcie bez wahania opcji cięższej, wieczorowej. Nie zawiedziecie się. Perfumy mają w sobie nuty: tangeryny, kumkwatu i moreli. Dalej odkryjecie paczulę i piżmo.