Patrzysz na inne kobiety i zastanawiasz się, jak to możliwe, że zawsze prezentują się bez zarzutu i – w przeciwieństwie do ciebie, nie mają problemów na przykład ze zbyt miękką i grubą kredką do oczu? Ich sekretem są drobne triki, które i ty powinnaś zacząć stosować. Oto dziesięć tych najbardziej przydatnych.
-
Mieszanie korektora pod oczy z kremem.
Korektor pod oczy to fantastyczny wynalazek, który w mig może ukryć skutki bezsennej nocy. Z drugiej strony wiele takich kosmetyków podkreśla zmarszczki mimiczne lub te będące już skutkiem wiotczenia skóry. Aby temu zapobiec, wymieszaj korektor z odrobiną lekkiego kremu pod oczy. Pamiętaj jednak, aby taka mieszanka zawsze była świeża, nie rób jej „na zapas”.
-
Rozcinanie tubki.
Czy wiesz, że resztki podkładu do twarzy zalegające w tubce wystarczają średnio na jeszcze siedem aplikacji? To ważne zwłaszcza, zwłaszcza jeśli za swój podkład płacisz naprawdę sporo. Gdy więc nie możesz już niczego wycisnąć, przetnij tubkę, a po aplikacji włóż obie części w woreczek, aby zapobiec wyschnięciu kosmetyku.
-
Chłodzenie kredki do oczu.
Jeżeli używasz tradycyjnej kredki do oczu i drażni cię, że czasami staje się ona zbyt miękka, a przez to nieprecyzyjna, na 30 minut przed nałożeniem makijażu włóż ją do zamrażalnika.
-
Peeling w minutę.
Nie masz peelingu? Oczywiście świat się nie zawali, jeśli kupisz go dzień albo i tydzień później. Jeżeli jednak to właśnie dziś i teraz masz ochotę na złuszczenie naskórka (albo idziesz na randkę), to wyciśnij trochę żelu do mycia ciała do miseczki, a potem dodaj do niego kilka łyżek cukru. W delikatniejszej wersji możesz użyć wiórków kokosowych. Nie ma za co!
-
Podgrzewanie zalotki.
Skoro włosy kręcą się pod wpływem ciepła, to przecież i rzęsy powinny, prawda? Prawda. Oczywiście trudno byłoby użyć prostownicy w pobliżu powiek, bez problemu możesz za to nieco podgrzać zalotkę zwykłą suszarką.
Uwaga! Bądź ostrożna. To ma być delikatne podgrzanie, a nie pretekst do spotkania z okulistą – w trybie pilnym.
-
Mieszanie kremu z perfumami.
Czasami chcemy pięknie pachnieć, ale niekoniecznie tak intensywnie, jak gwarantują te perfumy. Rozwiązaniem jest wówczas dodanie kilku kropli ulubionych perfum do balsamu do ciała. Zapach będzie delikatny, nienachalny i wyczuwalny tylko dla tych, którzy są bardzo blisko 😊.
-
Błyszczyk + wazelina.
Zwykle wyrzucasz resztki ulubionej pomadki? Następnym razem spróbuj wydłubać ją patyczkiem, a potem wymieszaj z odrobiną wazeliny. Zyskasz błyszczyk w pięknym odcieniu.
-
Alkoholem w puder.
Pośpiech, jeden nieuważny ruch… i puder w kamieniu staje się sypki. Jest na to dobra rada. Pozbieraj resztki, a potem dodaj do pudru (lub cienia do powiek) odrobinę alkoholu salicylowego lub po prostu wódki. Wymieszaj, uformuj w opakowaniu i odstaw na 30 minut. Gdy alkohol wyparuje, znów będziesz mogła cieszyć się kosmetykiem w całości.
-
Perłowy cień na policzki.
To alternatywa rozświetlacza, gdy akurat zabraknie tego ostatniego. Perłowy cień może być świetnym zamiennikiem, ale tylko pod warunkiem, że zachowasz umiar i ostrożność w aplikacji.
-
Lód na opuchliznę.
Przyczyny twojego niewyspania są nieważne – może być to zarówno impreza do białego rana, jak i kolka u dziecka. Efekt zawsze jest ten sam i ma postać spuchniętych powiek. Jeśli nie możesz tego zlekceważyć (i na przykład pójść dalej spać), to koniecznie przyłóż do powieki kostkę lodu. Gdy skóra zacznie piec – odłóż lód i potem znów przyłóż. Po kilkunastu takich aplikacjach będziesz wygląda znacznie lepiej.