Co roku, wielkie koncerny kosmetyczne, wprowadzają nawet kilkanaście nowych zapachów. Wzbogacone w nowoczesne technologie i składniki, nadal nie mają szans konkurować z tym jednym – Chanel no 5 nadal nie ma sobie równych. Dlaczego? Kiedy po raz pierwszy w życiu powąchasz te perfumy, możesz się rozczarować. Zapach jest dość ciężki. Od razu poczujesz słodkie nuty kwiatowe zmieszane z drewnem. Właściwie to nic odkrywczego, więc dlaczego to ma być najlepszy i najpiękniejszy zapach na świecie?! W branży często mówi się, że żeby poznać fenomen piątki, musisz znać jego historię. Bez niej nie masz szans go docenić.
Kiedy w 1921 roku Chanel wpadła na pomysł stworzenia perfum sygnowanych jej nazwiskiem, szanujące się kobiety, używały słodkich kwiatowych zapachów. Te wyzywające perfumowały się drzewnymi kompozycjami z ambrą. Te dwie nuty do tej pory nigdy nie występowały razem. Gabrielle chciała żeby jej zapach był właśnie jednocześnie świeży i pociągający. Stworzenie tak skomplikowanej kompozycji zleciła francuskiemu perfumiarzowi Ernestowi Beaux, który wcześniej dostarczał zapachy carowi Rosji. Zapach powstał z mieszanki popularnych wtedy nut kwiatowych i sztucznych aldehydów. Rewolucyjny miks jak na tamte czasy. Być może zapach nigdy nie osiągnąłby statusu legendy gdyby nie marketingowe sztuczki Chanel. Projektantka stosowała bardzo nowoczesne metody żeby wypromować swoje pierwsze perfumy. Na poczatku, zamiast do sprzedaży, flakony trafiły do jej najważniejszych klientek i wysoko postawionych przyjaciółek. Nie można było ich kupić. Później Gabrielle kazała swoim ekspedientkom rozpylać zapach w butikach. Metody chwyciły, a „piątka” szybko znikała ze sklepowych półek.