Siła krawiectwa ukazana w kobiecy sposób – tak Claire Waight Keller opisała swoją debiutancką kolekcję haute couture pod szyldem Givenchy. Dla francuskiego domu mody to również był w pewnym rodzaju debiut – po raz pierwszy w historii marki w pokazie haute couture pokazano sylwetki męskie.
Projektantka zainspirowana archiwalnymi pracami Huberta de Givenchy stworzyła kolekcję pełną nawiązań do twórczości mistrza. Mocne graficzne cięcia i tajemnicza czerń kontrastują z romantycznymi koronkami, miękkością piór i błyskiem frędzli. Audrey Hepburn nie pogardziłaby białą suknią z długim rękawem i spódnicą z kaskad delikatnych koronek.
W kolekcji znalazły się tylko trzy sylwetki męskie, które jednak zrobiły ogromne wrażenie. Spodnie z wyraźną fakturą, lakierowany kobaltowy płaszcz, „koszula” z metalowej siatki czy błyszczące frędzle zdobiące poły fraka to dość awangardowe i niecodzienne propozycje.
Waight Keller, wcześniej projektująca zwiewne sukienki boho u Chloe tą kolekcją udowodniła, że doskonale odnalazła się w legendarnym domu mody. W jej kolekcji duch Givenchy jest wciąż obecny.