Rok 2019 to czas dużych zmian w modzie. Do głosu doszły nowoczesne technologie, dzięki którym salony sprzedaży zyskały nowe aranżacje, ale przede wszystkim coraz więcej marek zaczęło stawiać na eko rozwiązania. Tylko w ostatnich miesiącach mogliśmy obserwować inicjatywy takie jak powstanie pierwszego second-handu Zalando czy propozycje marek należących do polskiej firmy odzieżowej LPP.
Recykling jest trendy
Już pod koniec 2018 roku zauważono, że recykling zyskuje na znaczeniu. Śmiało można powiedzieć, że 2019 rok stoi właśnie pod znakiem tego zjawiska. Dużym zainteresowaniem wciąż cieszą się liczne zbiórki, ale także wypożyczalnie odzieży, zwłaszcza strojów wieczorowych czy kolekcji sportowych (np. ubrań narciarskich). Nie inaczej jest w przypadku second-handów. Co więcej, na ich uruchomienie decydują się największe marki. Zircle to nowy pop-up store, który otworzyła firma Zalando. Choć nie jest to typowy sklep z odzieżą używaną, to również wspiera ekologiczny obieg ubrań. Ceny zaczynają się już od 3 euro. Marka postawiła też na aplikację Zalando Wardrobe – użytkownicy mogą kupować za jej pośrednictwem nabyte przez innych użytkowników platformy Zalando ubrania.
Zrównoważona moda made in Poland
Coraz większy zwrot ku promowaniu ekologicznych rozwiązań widać również w markach należących do największego polskiego producenta odzieży, czyli https://www.lppsa.com/o-nas/lpp-to-polska-firma-odziezowa. Niedawno ta firma rodzinna, będąca na rynku już od blisko 30 lat, dołączyła do ogólnoświatowej inicjatywy New Plastics Economy Global Commitment, która dąży do całkowitego wyeliminowania odpadów plastikowych niepodlegających obiegowi zamkniętemu. W ramach porozumienia do walki z odpadami zobowiązało się aż 400 organizacji, a firma zarządzająca takimi brandami jak Reserved czy Mohito to pierwsze polskie przedsiębiorstwo na tej liście. Celem jest rezygnacja do 2025 roku z plastikowych opakowań, które nie nadają się do ponownego przetworzenia – dotyczy to nie tylko salonów odzieży, ale też sprzedaży internetowej i operacji logistycznych. Zrównoważone podejście do mody widać również w kolekcjach marek – w Reserved i Mohito pojawiły się ubrania, do których uszycia wykorzystano przyjazne dla środowiska materiały, np. bawełnę organiczną czy TENCEL™ LYOCELL. Na uwagę zasługuje szczególnie linia MOHITO CARES. Ubrania z taką metką nie dość, że powstały z eko tkanin, to jeszcze marka zobowiązała się, że za każdą sprzedaną sztukę odzieży z tej kolekcji… posadzi drzewo.
Kolekcje z niesprzedanych ubrań
Od kilku lat branża modowa boryka się z dwoma problemami: niszczeniem niesprzedanych ubrań oraz zarzutami degradowania środowiska poprzez generowanie dużej liczby odpadów tekstylnych. Głośnym echem odbiło się niszczenie nadmiaru kolekcji przez luksusową markę Burberry. Potentat odzieżowy postanowił pozbyć się nadwyżki odzieży i akcesoriów o równowartości ponad 28 mln funtów, co argumentowano tym, że firma chciała zachować swój status. Sprzedając ubrania na wyprzedażach lub rozdając za darmo, ich dobra mogłyby stracić na wartości. Nie da się jednak ukryć, że nadmiar ubrań ma przede wszystkim wpływ na środowisko, głównie ze względu na tekstylia ze sztucznych materiałów. Do ich produkcji wykorzystuje się plastik lub chemikalia, trafiające potem, chociażby do oceanów. Do tego dochodzą elementy odzieży, np. guziki czy zamki, które nie rozkładają się przecież w ciągu kilku miesięcy. Problem jest bardzo złożony, nie mniej jednak pojawia się coraz więcej jego proekologicznych rozwiązań. Przykładem jest propozycja marki COS, która we współpracy z firmą zajmującą się upcyklingiem odzieży, The Renewal Workshop, stworzyła kolekcję z niesprzedanych lub zwróconych przez klientów ubrań. Do oczyszczenia tkanin do The Restore Collection wykorzystano też technologię pozwalającą zaoszczędzić wodę.