Urodziła się we Francji, ale jest 100% angielką. U szczytu kariery rzuciła pracę, żeby zająć się domem. Kiedy po trzech latach postanowiła wrócić do branży, jedna kolekcja wystarczyła, żeby krytycy mody okrzyknęli ją geniuszem. Od razu stała się też jedną z najbardziej wpływowych osób według magazynu Time. Kim jest Phoebe Philo?
Phoebe z uporem maniaka zbiera inspiracje. Jedna ze ścian w jej biurze w Londynie cała pokryta jest zdjęciami. Kiedy w 2010 roku zaczęła pracować dla domu mody Celine dostała od właścicieli wolną rękę do stworzenia marki od nowa. Sama nazwała to później czystą kartką, którą mogła zapełnić tym co ją fascynuje. Po pierwszym pokazie wręczyła gościom malutkie książeczki, w których zostały wydrukowany wszystkie te obrazy, które doprowadziły ją do powstania kolekcji. Wycinki z gazet i zdjęcia, które ją poruszają i grają na emocjach, Phoebe zbierała już w wieku 13 lat. Wtedy wieszała je na ścianie w łazience. Zamiłowanie do designu i piękna odziedziczyła po mamie, która też była związana z kreatywną branżą.
Z wykształcenia graficzka, pracowała w domu, więc miała dużo czasu, żeby poświęcać się równocześnie pracy i dzieciom. Młoda Phoebe zainteresowała się modą już jako nastolatka, później naturalnym wyborem były dla niej studia w najlepszej szkole mody w Londynie – Central Saint Martins. Tam nastąpił dla niej pierwszy przełom. Poznała o rok starszą od siebie Stellę McCartney, córkę słynnego Beatlesa. Stella, tak jak ona, kochała delikatną estetykę i minimalizm. Zaprzyjaźniły się niemal natychmiast i kiedy McCartney, po skończeniu szkoły, objęła stanowisko głównej projektantki marki Chloe, bez wahania ściągnęła Phoebe do siebie. Po kilku latach, Stella, otrzymała propozycje założenia własnej marki. Wtedy od razu zaproponowała Phoebe stanowisko u siebie, jednak ta wolała zostać we francuskim domu mody Chloe i objęła stery po przyjaciółce. W rezultacie obie odnosiły sukcesy, a ich przyjaźń przetrwała.
Kolekcje, które Philo tworzyła dla Chloe były lekkie, pełne dziewczęcego różu i falbanek, do tego świetnie się sprzedawały. Mimo to, projektantka miała dość wiecznych podróży pomiędzy domem w Londynie, a atelier w Paryżu.
Z dnia na dzień zrezygnowała ze stanowiska i usunęła się w cień. Przez dwa lata zajmowała się dwójką dzieci w rodzinnym Londynie, tylko sporadycznie pracowała jako konsultantka modowych marek takich jak np. GAP. W końcu zwrócił się do niej Bernard Arnault, właściciel luksusowego imperium mody. Chciał żeby Philo zajęła się nowo nabytym przez niego domem mody Celine. Ta francuska marka lata świetności miała już dawno za sobą, a nowy kierunek miała nadać jej właśnie Phoebe Philo. Ta propozycja skusiła projektantkę, żeby porzucić rodzinną sielankę i wrócić do świata mody. Postawiła tylko jeden warunek: chciała przenieść biura projektowe do Londynu. Bernard zgodził się natychmiast i w 2009 roku Phoebe pokazała swoja pierwszą kolekcję sygnowaną logiem Celine. Tym razem mogła projektować w stylu jaki sama uważała za interesujący, bo francuski dom mody nie miał wielkiego archiwum ani tradycji z których mogłaby czerpać inspiracje. Dla niej ten układ nadal wydaje się idealny. Co sezon ubrania i dodatki francuskiego domu mody trafiają na okładki Vogue’a, a fashionstki chętnie pokazują się w nich podczas tygodni mody.
Do hitów, które wyszły spod ręki Phoebe Philo należą:
1. Płaszcz w kratkę – projektantka inspirację znalazła na bazarze – wzór skopiowała z popularnych toreb z plastiku. Strzał w dziesiątkę! Płaszcze wyprzedały się niemal natychmiast po wejściu kolekcji do butików.
2. Paczworkowy płaszcz o prostym kroju – Phoebe wzięła na warsztat klasyczny kamelowy płaszcz. Dodała trochę koloru, żeby ożywić klasyk. Ten model często pojawiał się na zdjęciach typu street style zrobionych podczas tygodni mody w Nowym Jorki i w Paryżu.
3. Okulary przeciwsłoneczne Audrey – ogromne okulary kształtem przypominają model, który nosiła Audrey Hepburn w filmie Śniadanie u Tiffany’ego.
4. Oversizowe płaszcze – Philo kocha projektować rzeczy o prostych i luźnych fasonach, dlatego w zimowych kolekcjach Celine nigdy nie brakuje minimalistycznych płaszczy. Tylko ich kolor zmienia się co sezon – od ciekawych printów po mocne kolory, projektantka zawsze ma na nie nowy pomysł.
5. Torebka Celine Luggage – shopper na długich rączkach z charakterystyczną kieszonką z przodu, to sprzedażowy hit marki Celine. Ma go każda licząca się trendsetterka. Występuje w wielu kolorach. Cena – ok. trzy tysiące euro.